niedziela, 26 sierpnia 2012

one-shot 2 (wersja 2)

Bardzo przepraszam za moją nieobecność. Było to spowodowane wieloma rzeczami, na które nie miałam wpływu. Przed Wami drugie opowiadanie o jedenastoletniej Lorze. Z góry przepraszam, że jest ono takie długie, lecz warto przeczytać. Nie przedłużam:
W korytarzu panowała całkowita ciemność. Po chwili, jednak zapaliły się pochodnie na ścianach pokrytych hieroglifami, Przed Roxies i Lorą uruchomiła się pierwsza pułapka, Dziewczynki wiedziały, że należy spodziewać się jakiś utrudnień. Były w końcu w piramidzie Cheopsa?
-Czytałam gdzieś, że w tej piramidzie był sam Napoleon Bonaparte.- oznajmiła Roxies.-Ciekawe, czy on musiał pokonywać te przeszkody?
-Och Roxanne*, raczej nie.-Lorelei to po prostu wiedziała.-Pułapki uruchomiły się po danym czasie.Może w którąś rocznicę śmierci Cheopsa**?
-Możliwe. Ok, już wiem.Ta przeszkoda polega na tym, by skakać przez te zielone płytki. Nie wolno nastąpić na przerwę między nimi. Jeśli nastąpisz - game over. Haczyk jest taki, że płytki zmniejszają się, kiedy nastąpisz na pierwszą z nich. Rozumiesz?
Lorelei tylko pokiwała głową. Roxies rozpoczęła grę. Skakała płynnie i szybko, więc wkrótce przyszła kolej na podopieczną McRyanów. Lorę oblał zimny pot. Jednocześnie było jej bardzo gorąco. Jej oczy napotkały oczy Roxanne, w których było widać nadzieję i oczekiwanie. Amerykanka rozpoczęła grę. Po kilku sekundach było już po wszystkim.Tym razem Lora wiedziała na czym polega następne zadanie.
-Był taki film z Catherine Zeta-Jones i Jackiem Nickolsonem. Ona musiała ukraść maskę i...
-Lora, wyświadcz mi tę przysługę i zamknij się!-Roxies była niecierpliwa.-Na czym polega to zadanie?
-Skaczemy przez te srebrne liny, nie dotykając ich.-Ansija obraziła się na przyjaciółkę. Nie trwało to jednak długo. Nie potrafiła się na nią gniewać.
Tym razem ona rozpoczęła grę.Było jej trudno, ale w końcu to ona chodziła na zajęcia z gimnastyki artystycznej. Była bardziej wysportowana, niż Roxanne. Roxies jednak dała radę srebrnym linkom, choć zajęło jej to trochę więcej czasu, niż jej kumpeli.
Tym razem żadna z nich nie miała pojęcia, co teraz zrobić.
-Dobra, Roxies powiedz mi pierwszą rzecz, która przychodzi ci do głowy.-Lora była totalnie załamana.
-Batman***. Potem jest Joker.
- Co?!- Lorelei była tak zdumiona, jak nikt nigdy przed nią.- Ktooo?
-Batman.I Joker.Nie wiem, ktorego bardziej lubię.-Roxies zachowywała się nienormalnie.
Lorelei zaczęła przyglądać przyjaciółce. Nagle zrozumiała. Musiały przejść przez niebezpieczny gaz.Tylko dlaczego ten gaz na nią nie działał? Pomyślała o swoim wisiorze. Przecież Oko Horusa chroniło przed złem...
Roxies nadal plotła niestworzone rzeczy, więc Lora założyła jej na szyję swój naszyjnik, jednocześnie nie zdejmując go z siebie.Roxanne zamilkła.Weszły we mgłę. Wędrowały z 10 minut, zanim zobaczyły coś, co nie było czubkami ich nosów. Ich szczęście nie trwało długo, bo nagle zgasły wszystkie pochodnie. Jedynym źródłem światła były dwa czerwone punkciki, które robiły się coraz większe. Lorelei zamknęła oczy, a gdy usłyszała przerażających ryk, natychmiast je otworzyła. Przed sobą ujrzała wielkiego potwora o czerwonych ślepiach. Stwór był calutki czarny, obwieszony złotą biżuterią, oraz z głową szakala. Wrzasnęła, lecz jej krzyki zginęły w potężnym ryku Anubisa: "Ansija". Monstrum złapała ją wpół i upuściło z wysokości ok. 9 metrów. Straciła przytomność.
* - Roxanne to pełne imię Roxies
**- Mówiąc szczerze, to zapomniałam kiedy zginął Cheops :)
***-Dlaczego Batman? Ponieważ Brad Kavanagh (Fabian) i Burkley Duffield ( Eddie) kochają go! Ja też:)

2 komentarze: